Dziś pod lupę idzie skórzany gorset Vermilion ( strona na fb KLIK ).
Długo zastanawiałam się eko skóra czy naturalna, wybrałam drugą opcję ponieważ w sztucznej skórze jest strasznie gorąco.
Wygoda:
Lubię czuć że mam na sobie gorset a ten zapewnia mi to w 100 procentach. Jest ciężki i sztywny, ale to przez stalowe fiszbiny oraz ciężkość materiału. Na wakacjach nosiłam go kilka dni prawie bez przerwy lecz nie czułam się niekomfortowo.
Redukcja:
Ciężko uchwycić rzeczywistą redukcję na zdjęciach. Na fotografii obok mam na sobie ten gorset od razu po otwarciu przesyłki, pierwszy raz poprosiłam o pomoc siostry, zawsze wiązałam sama- stopniowo, a siostra nowy gorset związała mi dość mocno i gwałtownie - przyjemne to nie było ale za to skóra dopasowała się idealnie. Przyznam szczerze że nie dążę do kosmicznej redukcji, gorsety noszę często na co dzień więc muszę jakoś oddychać ale gorset ten ma ten plus że nie marszczy się i nie odstaje nawet przy w miarę luźnym wiązaniu. Na zdjęciu nie jest zawiązany do maksimum swoich możliwości.
Wykonanie:
Kto ma gorset Vermilion ten wie jak dokładnie te gorsety są uszyte, każdy szew jest dopracowany co do milimetra. W tym wypadku było kilka bardzo drobnych potknięć ale to ze względu na materiał i czas realizacji. Gorset po zamówieniu dostałam dosłownie po około 4 dniach razem z dostawą, gdyby nie ten maksymalnie skrócony czas realizacji i problemy ze skórą- bo jak wiadomo szycie skóry zwykłą, nawet świetną maszyną ale nie przeznaczoną do skóry jest drogą przez mękę-myślę że gorset byłby w 100 procentach idealny jak wszystkie inne gorsety tej firmy. Oczka także porządne oraz prosto zamocowane.
Miłą niespodzianką był gratis- nie wiem czy jeszcze są dodawane.
Podsumowując bardzo polecam te gorsety, dobra redukcja, bardzo dobre wykonanie, szyte na indywidualne zamówienie i wg naszych wytycznych i przystępna cena ;)
wtorek, 18 grudnia 2012
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Foxy spike czyli prawie 15 cm ćwiekowej miłości.
Jakiś czas temu dostałam w prezencie od faceta te o to buty. Jako że jestem ogromnie zakochana w ćwiekach pod każdą postacią - nie, nie jest to chwilowa, jedno sezonowa moda - już od dawna chciałam sobie takie sprawić. Niestety, oryginalne Foxy od Jeffrey Campbell to wydatek rzędu kilkuset złotych, a niestety większość modeli tego projektanta, począwszy od wysławianego pod niebiosy przez blogerki modelu Lita są mocno zainspirowane innymi projektami ( gdzieś w necie czytałam o tym artykuł ).
piątek, 12 października 2012
Przywitanie ...
Założyłam tego bloga by móc podzielić się własnym spojrzeniem na modę, życie, muzykę, fotografię i wiele innych. Z każdej dziedziny wybieram zawsze to co najbardziej oddaje mnie.
Pierwszy post to zawsze jeden z najtrudniejszych postów, bo co tu napisać by nie zrazić do siebie przyszłych czytelników ? ;)
Nie będę owijać w bawełnę, zapraszam do odwiedzania mojego bloga .
Pozdrawiam
justynella
Pierwszy post to zawsze jeden z najtrudniejszych postów, bo co tu napisać by nie zrazić do siebie przyszłych czytelników ? ;)
Nie będę owijać w bawełnę, zapraszam do odwiedzania mojego bloga .
Pozdrawiam
justynella
Subskrybuj:
Posty (Atom)